W nowym „Newsweeku” na okładce piszą o oczywistym celu PiS – „po trupach do celu”. W tym wypadku chodzi o ekshumacje ofiar smoleńskich.
Dla mnie głębszy jest sens, iż trupem jest Polska pisowska. Partaczona na zewnątrz – mamy samych wrogów, acz do sojuszniczych pisowskich Wegier ostatnio dorzucona została Białoruś Łukaszenki.
Trup Polski – metafora, która wykuwana jest przez PiS.
Nawet Dzień Niepodległości, Święto Niepodległości 11 listopada zostało przesunięte na 10 listopada, jako Narodowe Święto Niepodległości.
PiS robi trupa z polskiej tradycji. Tacy mali ludzie jak Jarosław Kaczyński mają swój opis w literaturze pięknej, jak choćby w Tomasza Manna „Brat Hitler”, czy Sartre’a „Murze”, Jarry’ego „Ubu”, w dramatach Brechta. W naszej literaturze też jest sporo opisów małych ludzi wywindowanych kłamstwem na piedestał (taboret): Gombrowicz, Gajcy, Mrożek.
Dopadło nas nieszczęście, smuta. Damy radę, takie autokratyzmy mają krótkie nogi.